Yves Rocher, Cure Solutions, Maseczka przywracająca świeżość i blask

20:48 Pepa 40 Comments

Dzisiaj pierwszy raz napiszę tu recenzję maseczki. I to w dodatku mojej ulubionej! Przez długi czas moim numerem 1 była maseczka Ziaji z szarą glinką, jednak zdetronizowała ją maseczka przywracająca świeżość i blask Yves Rocher. Używam jej 1-2 razy w tygodniu i za każdym razem, gdy zależy mi na tym, żeby na drugi dzień wyglądać lepiej. Nałożyłam ją na przykład wczoraj, bo dziś robiłam zdjęcie do dyplomu i mimo że jestem od trzech dni chora i wyglądałam bardzo nieciekawie, kosmetyk zdziałał cuda! Ale może po kolei...

Opis produdenta:
Maseczka oczyszczająco-wygładzająca przywraca świeżość i blask zmęczonej, zanieczyszczonej skórze. Wzbogacona o Peptydy z drzewa Moringa* w kilka minut:
- usuwa zanieczyszczenia skóry,
- łagodzi skórę.
Zmarszczki są wygładzone, a skóra delikatna. Cera znów jest świeża i promienna.

Stosowanie: Stosować 1-2 razy w tygodniu. Pozostawić na 5 min, wykonać delikatny masaż, następnie spłukać. Aby wzmocnić działanie maseczki pozostaw ją 5 minut na twarzy, a następnie zrób delikatny masaż okrężnymi ruchami - w ten sposób dogłębnie oczyścisz skórę. Następnie spłucz maseczkę wodą.
*Wyciąg z ziaren drzewa Moringa, bogatych w peptydy-
Peptydy z ziaren Moringa mają zdolność odbudowywania uszkodzonych komórek oraz chronią przed utlenianiem i wolnymi rodnikami.
Drzewo Moringa pochodzi z Afryki, nazywane jest Cudownym Drzewem.; jego liście dają wodą, owoce pożywienie.  Ziarna maja zdolność oczyszczania wody, tak, że nadaje się do spożycia.
ZAANGAŻOWANIA KOSMETYKI ROŚLINNEJ
- Testowana pod kontrolą dermatologiczną
- 94% składników naturalnych: aloes, wyciąg z drzewa moringa, wyciąg z herbaty, olejek sezamowy bio.

Skład:
aqua, glycerin, aloe barbadensis leaf juice, methylpropanediol, alcohol, sodium polyacrylate, propylene glycol, sesamium indicum seed oil, maniferin, parfum, phenoxyethanol, cinnamosma fragrans leaf oil, camellia sinensis leaf extract, butylene glycol, moringa pterygosperma seed extract, linalool, limonene, methylparaben, Cl 15985, Cl 16035

Dostępność:
sklepy stacjonarne Yves Rocher, sklep internetowy oraz oferta katalogowa

Cena/pojemność:
regularna - 75 zł/ 50 ml
przeważnie - około 50 zł
ja dostałam w gratisie za złożenie zamówienia w sklepie internetowym


Opakowanie:
Wygodna tubka z miękkiego plastiku. Mały otworek umożliwia wygodne dozowanie kosmetyku. 

Konsystencja:
Maseczka ma konsystencję skoncentrowanego żelu o pomarańczowym zabarwieniu. Po nałożeniu na twarz staje się niewidoczna co jest plusem - nie straszymy innych domowników :).
Zapach:
Powiem wam, że przepadłam! Uwielbiam ten zapach. Jest taki roślinny, ziołowy, lekko anyżkowy. Gdy nakładam ją na twarz, od razu się relaksuję po całym dniu. Czuję odświeżenie i lekkie chłodzenie.

Plusy:
  • robi coś takiego, że na drugi dzień moja twarz jest promienna i po prostu wyglądam ładniej,
  • delikatnie oczyszcza,
  • piękny anyżkowo-ziołowy zapach,
  • wygodne opakowanie,
  • transparentna,
  • natychmiastowy efekt,
  • przyjemne uczucie świeżości,
  • skóra po jej użyciu jest gładka i miękka,
  • nie zapycha,
  • nie powoduje wysypu niedoskonałości,
  • tonizuje i wyrównuje koloryt,
  • wygodne opakowanie - wreszcie nie muszę rozcinać saszetek nożyczkami, rozrywać i brudzić wszystkiego wokół. Tubka stoi w łazience obok kremu z tej samej serii i ładnie wygląda.
Minusy:
  • cena!!!
Czy kupię ponownie?
Cena jest dość wysoka, ja na szczęście dostałam ją w gratisie za złożone zamówienie, ale kiedyś się skończy... I wtedy kupię ponownie, bo bardzo ją polubiłam. Nie wyskoczyły mi po niej żadne niespodzianki, a mój ryjek jest dość wybredny (po Ziaji z glinką czasem coś wyskoczyło). To już mój drugi kosmetyk z serii Cure Solutions i kolejny hit. Jest to maseczka... nazwałabym ją upiększająco-relaksującą, która z moją buzią czyni cuda. Nakładam ją na 5-10 minut na twarz podczas kąpieli, następnie delikatnie masuję i spłukuję jak zaleca producent. Później nakładam krem Cure Solutions >>KLIK<<, a ostatnio w te upały Hydra Vegetal, bo jest lżejszy >>KLIK<<. Jeżeli chodzi o skórę twarzy to (pomimo wpadki z balsamem) ufam firmie Yves Rocher i zamierzam pozostać przy tych kosmetykach, bo jako jedyne nie robią mi krzywdy. Wręcz przeciwnie - od kiedy je stosuję, moja twarz wygląda dużo lepiej. Polecam!

40 komentarzy:

  1. szkoda, że taka droga, ale dobrze, że są efekty :))

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały gratis :) szkoda że normalnie cena taka wysoka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli efekty są to można się pokusić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. maseczka bardzo ciekawa :)) Ale jednak cena, troszkę odstrasza mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda... mogłaby kosztować tak około 30 zł

      Usuń
  5. Cena faktycznie odstrasza, ale jak ma tyle pozytywów warto zainwestować raz na jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda,że te ceny takie u nich wysokie:(
    Jak będzie dobra promocja to sobie zamówię tę maseczkę, koniecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się sprawdziła, ale opinie na wizażu są też takie, że nic nie robi. Na moją cerę działa świetnie, nie wiem jak u innych. W sumie ceny mają z kosmosu ale dla nowych klientek mają takie bonusy, że się opłaca. Dostałam tyle gratisów do moich dwóch zamówień, że jeszcze lepiej na tym wyszłam niż kupując w drogerii: dostałam 2 kremy cure solutions, zestaw 3 kosmetyczek, maseczkę i ten balsam, a zamówiłam krem hydra vegetal, żel pod prysznic i tusz :D. Łącznie razem z przesyłką (10 zł) wydałam tam 75 zł za te rzeczy, a wartość tych gratisów jest większa. Nawet w promocji były warte około 200 zł +jeszcze te kosmetyczki.

      Usuń
    2. Ale teraz w ofercie internetowej chyba się nie opłaca. Najlepiej chyba dorwać kogoś, kto już ma katalog i jest taka strona że kosmetyczki dostaje się w gratisie, a osoba od której jest katalog wybiera sobie za darmo dowolny produkt z niego.
      Później jak katalog przychodzi do ciebie, to tak samo dajesz koleżance, ona sobie zamawia, a ty wybierasz sobie najdroższy produkt który tam jest :D

      W sklepach stacjonarnych moim zdaniem się średnio opłaca. Jak się zarejestrowałam do sklepu internetowego to na początek dostałam darmową przesyłkę (taki newsletter na mailu) + prezent o wartości 120 zł obojętnie co zamówisz (mi przysłali cure colutions). W międzyczasie przyszedł też kod na maila uprawniający do gratisu o wartości 75 zł (to była ta maseczka). W sumie krem i maseczkę dostałam tylko zamawiając ten tusz i żel (cała paczka 40 zł)

      Usuń
    3. Uff dobra skomplikowane to wszystko ale te ceny tak tylko wyglądają, a jak się poklika gdzie trzeba to moim zdaniem jest taniutko. Za 40 zł nie kupisz porządnego tuszu, kremu, maseczki i żelu pod prysznic w drogerii.

      Usuń
    4. co do tych prezentów, to ja dostanę taki z lekka przymusowy. Zazwyczaj w katalogu jest opcja, że jak mi się prezent nie podoba to mogę sobie wybrać jakiś w cenie do 65zł, a teraz mam tylko opcję tak lub nie i dostanę krem przeciwzmarszczkowy!! Moja mama ma już całą szufladę kremów z YR, bo sobie za moimi plecami w przesyłce internetowej zamawia i zbiera prezenty O.o zdrajca!

      Usuń
    5. Mi w ogóle ostatnio przysłali jakiś dziwny katalog, gdzie wysyłka za 10 zł jest dopiero od zamówienia powyżej 39 zł (w tych pierwszych wystarczyło 19 zł), a na prezent też trzeba zamówić za więcej. Ale podobno oferty są ważne pół roku, więc jeśli będę czegoś potrzebowała, to zamówię sobie ze starszego katalogu, bo ten ostatni to jakaś porażka.

      Co do prezentów to nie spotkałam się jeszcze z tak/nie. Trochę bez sensu ;/. Ja miałam z 2 opcje i prezent niespodziankę. Zawsze brałam tą niespodziankę :)

      Usuń
    6. Ja mojej mamie założyłam osobny profil z sklepie, ale ona nie zamawia. Wykombinowałam, że dostała ten elixir 7.9 za darmo i torby i zamówiłam jej tą maseczkę z glinką marokańską. Już raczej zainteresowana nie jest, bo mówi że ma już co chciała (ona się nie daje wciągać w takie rzeczy w przeciwieństwie do mnie, ja miałam szał przez pierwszy miesiąc na Yves Rocher). Jeszcze chciałabym dla niej ten krem cure, bo pewnie by jej podpasował i muszę coś wykombinować...

      Usuń
  7. ja mam krem z tej serii, ale nie używam, bo na teraz jest trochę zbyt tłusty- przynajmniej moja buźka tak uważa.
    Maseczki nigdy nie miałam, ale skoro ona taka dobra, to się trzeba będzie zastanowić nad jej zakupem ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz też przerzuciłam się na hydra vegetal. Cure jest dobry do specjalnych zadań np. gdy potrzebujemy dobrze nawilżyć i zregenerować twarz. Ja używałam go po zimie i moja twarz od razu zrobiła się miękka, nawilżona i zaczęła dobrze w końcu wyglądać a nie jak przesuszony papier. U mnie Cure sprawdza się też gdy za bardzo się opalę, bo wtedy potrzebuję solidnej dawki nawilżenia.

      Usuń
    2. miałam kiedyś Hydra Vegetal. Kupiłam w promocji dwa opakowania w cenie jednego, to było gdzieś na początku jak ten kremik wyszedł. Jedno opakowanie wykończyłam, byłam bardzo zadowolona, a drugie oddałam siostrze i ona jest zadowolona ;]

      Usuń
    3. Ja mam żel-krem i też mi bardzo podpasował, bo lubię takie lekkie kremy na lato, które tylko nawilżają (niecierpię mieć tłustej skóry!!!). Po próbce kremu uważam, że ten żel-krem jest lepszy zdecydowanie na teraz. Można się łatwo pomylić bo mają identyczne opakowania.

      Usuń
  8. cena to zdecydowany minus. dobrze, że ma przewagę plusów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaciekawiłaś mnie tą maseczką, mnie ostatnią YR coraz bardziej zawodzi właśnie składami... może kiedyś jak maseczka bedzie w promocji to wypróbuje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi naprawdę zachęcająco, tym bardziej, że sama bardzo lubię kosmetyki Yves Rocher. Niestety cena mnie trochę zniechęca, więc minie trochę czasu zanim się o nią pokuszę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam Cię na konkurs! Do wybrania para dowolnych okularów korekcyjnych lub przeciwsłonecznych i 6 voucherów po $20!
    Wystarczy tylko wybrać model!

    http://obojetnieco.blogspot.com/2013/06/konkurs-firmoo-giveaway.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mi narobiłaś ochoty na tę maseczkę, mimo, że nie jestem 'maseczkomaniaczką' ! Fakt, że cena jest trochę przerażająca, ale może rzeczywiście warto. Do Yves Rocher nie mam daleko, więc przy najbliższej okazji tam z pewnością zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jeszcze nie miałam nic z tej firmy. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja ostatnio zakochałam się w glince ghassoul, ma zapach mokrego piasku morskiego, ale działa super! poza tym maseczka ze spiruliny jest fajna, ale śmierdzi pokarmem dla rybek :D
    drogeryjnej maseczki nigdy w życiu już na twarz nie nałożę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wygląda ciekawie :) słyszałem dużo pozytywnych opini na temat tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam, używam, lubię. YR jest drogie tylko na pierwszy rzut oka, zawsze da się tak skonstruować zamówienie (ja zamawiam zawsze za min, 100 zł), że wychodzi kupa "gratisów" i łącznie za każdy kosmetyk średnio 20 zł :) Moim zdaniem tylko w sklepach stacjonarnych się nie opłaca. Najbardziej lubię oferty wysyłkowe, które dostaje się do skrzynki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominowałam Cię do Liebster Award: http://infalliblelifestyle.blogspot.com/2013/06/liebster-award-kolejna-nominacja.html

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Mamy krem z tej serii , całkiem dobry, fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam stosować maseczki, szczególnie z Lusha, tej nie miałam :) Zapraszam do mnie na Urodzinowe Rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. mogliby kiedys dac mini wersję tego produktu przy zakupach:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam im w profilu na facebooku że mogliby wprowadzić zestaw produktów mini z tej linii.

      Z serii hydra vegetal jest taki zestaw za 19.90. Mogliby zrobić cure solutions np. krem 15 ml (już mają takie tubki) +maseczka + inny produkt z serii

      Usuń
  21. Uwielbiam kosmetyki Yves Rocher,ale niestety cena zniechęca do kupna :(

    Obserwuję! :P

    http://vanilliapl.blogspot.com/

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  22. zaciekawiła mnie ta maseczka...ale cena powala na kolana ...dobrze, że YR daje gratisy do zamówień może tak uda się ją zdobyć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę im, żeby wprowadzili zestaw miniaturek w atrakcyjnej cenie. Taki żuczek jak ja niewiele może, ale może akurat informacja trafi na podatny grunt i ktoś zrobi z niej użytek :)

      Usuń
  23. Cóż produkty z YR są średnie tzn albo jest rewelacyjny albo bubel :/
    dobrze, że maseczka się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja bardzo lubię produkty YR ale tej maseczki jeszcze nie miałam :)

    Dodaję do obserwowania i zapraszam do mnie:)http://ekonaturalnie.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  25. Kusi mnie, ale cena odstrasza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też na tą cenę strasznie narzekam tym bardziej, że maseczka się już niedługo skończy a tak ją polubiłam, że chyba dam się naciągnąć ale do 50 zł ;/. może jakiś gratis fajny wyślą i nie będę miała takich wyrzutów sumienia ;p

      Usuń