W dzisiejszym wpisie chciałabym zaprezentować Wam subiektywny ranking pięciu najlepszych maskar, które miałam okazję używać. Ich ceny wahają się w okolicach 30 zł.
Od razu zaznaczę, że nie jestem łatwym przypadkiem. Moje rzęsy są krótkie, cienkie, wiotkie i w dodatku jasne, czyli wszystkie katastrofy naraz. Gdy nie pomaluję oczu, wyglądam jak Muminek, ale jak to mówią: życie! Żeby unaocznić (dobre słowo!) Wam problem, postraszę Was trochę zdjęciem bez makijażu.
Dziś początek nowego miesiąca. Z tej okazji postanowiłam zrobić sobie porządek w kosmetykach:
- wyrzuciłam te, które już się skończyły
- posegregowałam kosmetyki na te, które ostatnio używałam i na te, po które już długo nie sięgałam
- nieużywane kosmetyki trafiły do pudełka do szafy
- te, które używam starannie wyczyściłam
- zaostrzyłam kredki
- pozdzierałam etykietki, które nie wyglądały już estetycznie i wyczyściłam resztki kleju
- wymyłam pędzelki i aplikatory
- wyrzuciłam aplikatory, które już do niczego się nie nadawały
- wymieniłam gąbeczkę do podkładu i puszek do pudru na nowe
- wyczyściłam pudełeczko, w którym to wszystko trzymam
Wzięłam do łazienki krzesełko, wyjęłam waciki, patyczki, mleczko kosmetyczne i... do dzieła. W pewnym momencie trochę za bardzo się wczułam i złamałam pudełeczko z cieni :(. Już kolejny raz, poprzednio chłopak mi je skleił, ale teraz już raczej nic się nie da z nim zrobić. Zachęcam Was do takich małych porządków, bo od razu się z tych wszystkich akcesoriów milej korzysta. Jak widzicie, nie ma tego zbyt wiele. Jest parę nowości, ale większość to moje sprawdzone kosmetyki.