Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tangle Teezer. Pokaż wszystkie posty

5 kosmetycznych niewypałów 2014!

Jakiś czas temu przedstawiłam Wam moje kosmetyczne hity 2014 roku. Żeby nie było tak kolorowo to niestety nie wszystkie produkty, które kupiłam się sprawdziły. Niektóre okazały się do tego stopnia nietrafione, że nie byłam w stanie znaleźć dla nich żadnego zastosowania. Oto moich 5 kosmetycznych niewypałów 2014! Jeśli chciałybyście przeczytać bardziej szczegółowe recenzje, wystarczy kliknąć na nazwę produktu.

Szczotka Tangle Teezer - HIT czy KIT?

Kto z Was nie słyszał nigdy o szczotkach Tangle Teezer? Jest o nich głośno w blogosferze od co najmniej roku. Zanim kupiłam swój różowy egzemplarz, naczytałam się wielu pozytywnych opinii. Że szczotka nie wyrywa włosów, bezboleśnie rozczesuje, rozplącze każdy kołtun, a nawet ogranicza wypadanie włosów i przyśpiesza ich porost! No cóż, w obliczu takich argumentów trudno było się nie skusić tym bardziej, że w tym czasie codziennie wyjmowałam z mojej zwykłej szczotki garść włosów. Stwierdziłam, że jeśli tak dalej pójdzie, to w końcu zostanę łysa i muszę coś zrobić. Trochę obawiałam się, że czesanie się kawałkiem plastiku sprawi, że włosy się naelektryzują, najeżą i będą sterczały na wszystkie strony, ale w recenzjach wszyscy zgodnym chórem zapewniali, że tak się nie dzieje.
Tangle Teezera używałam od maja i zdążyłam wyrobić sobie opinię. Jeśli jesteście ciekawe co sądzę o tym wynalazku, zapraszam do przeczytania mojej recenzji!