Elfa Pharm, Green Pharmacy, Masło do ciała `Rumianek i imbir`
Czy często miewacie tak, że jest wam smutno gdy jakiś kosmetyk się skończył? Ja dzisiaj wydobędę z opakowania ostatnią porcję masełka Green Pharmacy "Rumianek i imbir", więc pora na recenzję.Opis producenta:
Aromatyczne, lekkie masło do ciała wspaniale pielęgnuje delikatną, wraż liwą skórę, przywraca jej
naturalną miękkość, nawilż enie i elastyczność. Skóra staje się gładka, jędrna i przyjemna w dotyku.
Ekstrakt z rumianku działa łagodząco i pobudza procesy regeneracji. Ekstrakt z imbiru spowalnia
procesy starzenia się skóry, gdy neutralizuje wolne rodniki, poprawia ukrwienie, działa
bakteriobójczo, dostarcza orzeźwienia. Masło nadaje skórze przyjemny, delikatny zapach.
Skład:
Wielki plusior za brak parafiny! Zamiast niej już na drugim miejscu mamy masło shea. Są tam parabeny, ale na samym końcu składu - za perfumem.
Cena:
12 zł/ 200 ml
Wydajność:
Masło skończyło się po 2 tygodniach codziennego używania.
Opakowanie:
Odkręcany słoiczek z lekko przezroczystego tworzywa. Z łatwością możemy wydobyć z niego masło i zużyć do końca.
Konsystencja:
Masło ma gęstą, zbitą konsystencję - gdy przechylimy opakowanie do góry dnem, kosmetyk i tak pozostanie na swoim miejscu. Co ciekawe, masło dobrze się nabiera i bardzo łatwo rozsmarowuje!
Zapach:
Im-bir-im-bir-im-bir... z delikatną nutą rumianku w tle.
Plusy:
- brak parafiny w składzie - po aplikacji kosmetyku nie oblepia dusząca warstewka, której ja osobiście bardzo nie lubię
- świetnie nawilża
- wyraźnie odżywia skórę
- ciało jest po nim miękkie i gładkie
- skóra faktycznie staje się bardziej jędrna
- idealne po opalaniu - przynosi ukojenie opalonej skórze, odżywia, działa jak kompres (myślę, że załagodziło pieczenie gdy ostatnio przez przypadek za mocno opaliłam sobie kolana i uda)
- wygodne opakowanie - możemy bez problemu wydobyć kosmetyk do końca
- dobrze się je nabiera na palce
- łatwo się rozsmarowuje
- szybko się wchłania - dla mnie to duża zaleta
- nadaje się do wrażliwej skóry
- nie zapycha
- bardzo przystępna cena za produkt tej jakości
- delikatny zapach imbiru, który... działa jak afrodyzjak ;)
- dostępność
Jest to pierwsze masło do ciała, które polubiłam! Przy zakupie bałam się, że będzie za tłuste i wyląduje w kącie, ale bardzo się pomyliłam. Używałam go codziennie i w tej chwili nie wyobrażam sobie powrotu do balsamów i mleczek. Chętnie wypróbuję inne wersje zapachowe.
Inne wersje:
- Drzewo herbaciane i Zielona glinka
- Masło Shea i Zielona kawa
- Miód i Rooibos
- Olej arganowy i Figi
- Róża piżmowa i Zielona herbata
Uwaga
Tego samego dnia kupiłam masło Olej arganowy i Figi. Ma ono zupełnie inną konsystencję, bardziej rzadką. Bieli skórę podczas smarowania i pozostawia film, moim zdaniem też dużo słabiej nawilża. Zapach jest kwestią gustu. Na początku mi się spodobał, ale zaraz później zaczął mnie strasznie drażnić! Szybko wróciłam do wersji Rumianek i Imbir i to masło bardzo polecam.
nie miałam żadnego, ale znam to uczucie smutku nad kończącym się kosmetykiem. Ja też będę chlipać za swoim masłem...
OdpowiedzUsuńdzisiaj skończy swój żywot, a opakowanie będzie oficjalnie oddane mojemu chłopakowi na śrubki ;p
Usuńhahaha! zawsze mój Tatko mówi, że pudełeczko nada się na śrubki ;)
UsuńTo ja też muszę sprezentować mojemu jakieś ładne pudełeczko :D
Usuńwygląda naprawdę fajnie, myślę, że wypróbuję
OdpowiedzUsuńTeż czasami pochlipuję, gdy coś mi się kończy. Za tym masłem do Natury zaglądam za każdy razem gdy obok niej przechodzę. Klops. Nie ma. I to żadnej wersji zapachowej. Nie poddaję się, będę zaglądać dalej (:
OdpowiedzUsuńPS a jak już mi się skończy to będzie pudełeczko na śrubki! :]
Jeszcze nie miałam ale jak moje się skończy to sobie sprawię o ile je znajdę. :)
OdpowiedzUsuńMasłem mnie bardzo zainteresowałaś (uwielbiam je zimną), ale zdecydowanie w innej kompozycji zapachowej, może argan i figi? :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta recenzja :D Tyle plusów i tylko jeden, tak mało znaczący minus ;)
OdpowiedzUsuńna dobrą sprawę możnaby powymyślać jakieś minusy z parabenami, ale nie mam zamiaru powtarzać jak papuga "parabeny" albo w szamponach "sls", skoro kosmetyk jest dla mnie idealny. wskazuję na parafinę w kosmetykach, bo nie lubię tego filmu na skórze... to masło jako jedno z niewielu jej nie ma :)
Usuńno niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy :) skoro tak zachwalasz, to muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńmasełka uwielbiam ale tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńMusi bardzo ładnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńJa mam wersję z zieloną kawą, ale ze smarowaniem czekam na chłodniejsze dni ;)
Ja akurat nie przepadam za zapachem imbiru, ale działanie zachęca :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się ostatnio czy go nie kupić, ale akurat była promocja z masłami Tutti Frutti. Mnie kusiło masło drzewo herbaciane z zieloną glinką :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam właśnie nigdzie tego masła a za chęcią bym je wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJak widziałaś mam je w swoich zasobach, jednak chcę wykończyć to co mam pootwierane i cierpliwie czeka na swoją kolej :D
OdpowiedzUsuńJa kupiłam dziś następne "olejek arganowy i figi". Mój chłopak marudził, że chce ten imbir i później kupił mi jeszcze imbirowe :D
OdpowiedzUsuńJak nie ma parafiny to na pewno się na nie skuszę widziała je w Rossmannach :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam:)
OdpowiedzUsuńGenialne produkty, peeling jest rewelacyjny a teraz maja piankę do kąpieli - uuuwielbiammm :)
OdpowiedzUsuńmam to masło w innej wersji zapachowej ,faktycznie konsystencja jest bardzo zbita, ale pachnie pięknie :) więcej na jego temat nie powiem bo wciąż czeka w kolejce do użycia
OdpowiedzUsuń