Neutrogena, Formuła Norweska, Creme Mains & Ongles (Krem do rąk i paznokci)

19:53 Pepa 36 Comments

Tym razem o kremie, który nieraz uratował mi zimą skórę - dosłownie! Krem do rąk i paznokci firmy Neutrogena kupiłam kilka lat temu pod wpływem impulsu, a raczej w akcie desperacji. Mam delikatną, cienką skórę dłoni, która przy pojawieniu się pierwszych mrozów zaczyna od razu się wysuszać, pierzchnąć, a później pęka do krwi. Rękawiczki nie pomagają - wystarczy, że na chwilę je ściągnę na mrozie np. szukając kluczyków do auta w przepastnych czeluściach mojej torebki i już gotowe. Wszelkie kremy i maści nie przynosiły poprawy, po posmarowaniu ręce tylko potwornie mnie szczypały. Wtedy zobaczyłam reklamę w telewizji. Norwegia, fiordy, mróz i Neutrogena. Nie wiedząc kiedy, krem znalazł się w moim koszyku i zawędrował do domu, gdzie zdążył się na stałe zadomowić.
Opis producenta:
Dzięki połączeniu skuteczności Formuły Norweskiej i pro - witaminy B5 (pantenol) krem zapewnia wyjątkową i skuteczną pielęgnację rąk i paznokci, a kombinacja pięciu zawartych w formule aktywnych składników (gliceryna, pro - witamina B5, allantoina, phytantriol, bisabolol) sprawia, że już po 2 tygodniach stosowania paznokcie stają się dwa razy mocniejsze, skórki wokół paznokci wyczuwalnie bardziej miękkie, a skóra dłoni gładka i nawilżona.
Wygląd dłoni i paznokci ulega znaczącej poprawie: w zauważalnym stopniu zmniejsza się suchość, szorstkość i podatność na pękanie. Pro - witamina B5 skutecznie wnika w paznokcie wzmacniając je, w widoczny sposób zmniejszając rozdwajanie, poprawiając połysk i ogólny stan płytki paznokciowej.

Skład:
Aqua, Glycerin, Isononyl Isononanoate, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Cetearyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Panthenol, Cyclohexasiloxane, Paraffinum Liquidum, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Phytantriol, Xylitol, Anhydroxylitol, Xylitylglucoside, Allantoin, Bisabolol, Trisiloxane, Cetearyl Glucoside, Paraffin, Cera Microcristallina, Ceteth-20, Steareth-20, PEG-75 Stearate, Xanthan Gum, VP/Hexadecene Copolymer, Tocopheryl Acetate, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Parfum

Jest parafina, są parabeny, ale nie ma to dla mnie w tym momencie żadnego znaczenia, bo krem pomaga.

Cena:
15 zł/ 75 ml

Dostępność:
Rossmann i inne drogerie, supermarkety... raczej bezproblemowa
Opakowanie:
Stojąca tubka z miękkiego tworzywa. Praktyczne i wygodne, nie otworzy się w torebce.

Zapach:
Typowy dla Neutrogeny, taki hmm... kremowy, świeży.

Konsystencja:
Jak widzicie na zdjęciu, dość gęsta, trzeba nacisnąć tubkę, żeby krem z niej wyszedł. Po nałożeniu na dłonie jednak bardzo łatwo się rozsmarowuje.
Plusy:
  • jako jedyny krem pomógł moim spierzchniętym i popękanym do krwi dłoniom - już na drugi dzień wyglądały dużo lepiej, a po trzech dniach stosowania kremu dłonie zregenerowały się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - po prostu nie mogłam w to uwierzyć!!!
  • od kiedy go stosuję, nie odmarzają mi dłonie. Dzięki niemu mogłam zapomnieć o szorstkości, bólu i szczypaniu przy każdym myciu i próbach smarowania kremami.
  • dłonie zrobiły się jedwabiście gładkie i mięciutkie jak nigdy wcześniej
  • zauważyłam, że wzmacnia paznokcie i zapobiega ich rozdwajaniu. Stają się też mniej łamliwe, błyszczą się i są dużo, dużo zdrowsze
  • po rozprowadzeniu na skórze dłoni od razu odczuwam ulgę i nawilżenie
  • zapach, który mi odpowiada i nie drażni
  • poręczne opakowanie
  • bezproblemowa dostępność
  • przy takiej jakości i działaniu cena moim zdaniem nie jest wygórowana
  • wydajny
Plus/minus:
  • krem zostawia przez jakiś czas na skórze delikatny film - jest to bardzo przydatne zimą, bo chroni dłonie, ale latem stosuję go tylko raz na jakiś czas w formie kuracji dla paznokci, tylko na noc
Czy kupię ponownie?
Na 100%! Nie wyobrażam sobie zimy bez tego kremu. Dopóki nie trafił w moje zmarznięte ręce nie wyobrażałam sobie nawet, że może istnieć kosmetyk, który niedość, że mi pomógł gdy moje dłonie były w fatalnym stanie to jeszcze zlikwidował problem i teraz nie muszę cierpieć gdy nadchodzą mrozy. Poleciłam go mojej przyjaciółce, która też miała bardzo zniszczone dłonie i podeszła do zakupu sceptycznie, ale już po pierwszym użyciu też nie mogła się nadziwić. Później przekonała się i moja mama. Nawet mój facet, wielki przeciwnik moich drogeryjnych zakupów, zaczął mi go regularnie podkradać (chyba nie ma lepszej rekomendacji ;p). Ten kremik to mój HIT! Używam już 3 lata i bardzo polecam.
Uwaga: wszystkie kremy Neutrogeny są w bardzo podobnych tubkach i łatwo się pomylić. Wcześniej miałam koncentrat, który jest w bardzo podobnym niebieskim opakowaniu i w środku jest przezroczysty. On się u mnie nie sprawdził.

Podczas gdy robiłam dla Was zdjęcia, ktoś bacznie mi się przyglądał i klekotał. Musiałam Wam pokazać mojego towarzysza :D

36 komentarzy:

  1. masz bocianka za oknem? o jaaa!!! ale super ^^ jaki świetny :D a na kremik to i ja chętna jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już niestety sobie poleciał... jestem u teściowej teraz i tylko tutaj na wsi takie widoki :D

      Usuń
  2. na zimę na pewno zakupię sobie ten kremik ;)
    jadeitgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno zakupię na zimę ;) bo wtedy moje dłonie są bardzo wymagające ..

    OdpowiedzUsuń
  4. Bociek! :) Polubił Cię. ;)) Kremik miałam, dobrze go wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może się nada, a by zamiennie stosować z Isaną z mocznikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam jeden krem z Neutrogeny i niestety go nie polubiłam :( Moim faworytem jest czerwony Garnier :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kiedyś koncentrat (taki przezroczysty, ciężko się go wyciska z tubki) i też nie byłam zachwycona. Ten lubię najbardziej :)

      Usuń
    2. Garniera też miałam. Przyjemny, coś tam dawał, ale moim dłoniom zimą nie podołał niestety

      Usuń
  7. To jeden z moich ulubionych kremów, ale dawno już go nie miałam :)
    Dawano nie widziałam bociana na żywo..

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam jeszcze nic z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super, taki troche jak wazelina :D pewnie bede sie zastanawiac nad nim kiedy zrobi sie zimno

    latoyka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja dziś też pisałam o swoim faworycie w kategorii kremów do rąk. Nie jest to Neutrogena. Tej wersji z resztą nigdy nie miałam. Mój wybór padł kiedyś na tubkę z czerwonymi elementami - nie polubiliśmy się. Później wypróbowałam jeszcze nowość (z malinami?) - to też nie było to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś go miałam i nie polubiłam. Lubię tylko krem do rąk i paznokci, koncentraty niebardzo...

      Usuń
  11. Dla mnie trochę drogi ten krem.. ale ja też nie mam problemów z suchą skórą, więc moje potrzeby zaspokaja nawet taki najtańszy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogólnie przypasowała mi neutrogena do ciała, tego do rak kremiku nie miałam ale miałam z maliną nordycką i mnie zawiódł. Natomiast miałam malusi w czerwonym kartoniku, potrzebowałam i zadziałał na popękane dłonie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam ten czerwony i był super :) neutrogena ma bardzo dobre kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. zainteresował mnie, ponieważ szukam czegoś na wzmocnieni paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam go kiedyś w zimę i pamiętam, że pomagał, więc kosmetyk ok, ale w zimne dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten krem to już faktycznie denko, więc chciałam się pospieszyć żeby go zrecenzować, bo niedługo już całkowicie będzie świecił pustkami ;p

      Usuń
  16. jeszcze nie miałam tego kremu, lubię formułę norweską. fajny bocian :)

    OdpowiedzUsuń
  17. oj tak z tymi podobnymi tubkami z neutrogeny to i ja miałam problem jak wzięłam nie to co chciałam przez przypadek.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pepciu, w związku ze zmianami w Twoim życiu, życzę Ci owocnych poszukiwań w sklepach (choć pewnie wolałabyś drogerie ;) i dużo cierpliwości (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym drugim ostatnio trochę kiepsko ale myślę, że będzie lepiej... dziękuję :)

      Usuń
  19. Zimą mam taki sam problem ze skórą dłoni... :(
    Będę musiała wypróbować ten krem:)
    Fajniutki ten bocian:) Może coś Ci przyniesie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on lata od domu teściowej do domu sąsiadki (jej córka jest w moim wieku) i wszyscy się zastanawiają kto będzie pierwszy ;p

      Usuń
  20. "...cienką skórę słoni" - słoń ma właśnie grubą, haha ;)))
    zuzylam chyba 3 opakowania tego kremu i tez byłam zadowolona :) z reguly jednak do rak nie mam specjalistycznego kremu... smaruje balsamem do ciala. bardzo dobrze sie sprawuje mleczko nivea baby 500 ml z pompką - do kupienia w biedronce. stoi sobie kolo umywalki w lazience, jedno pompnięcie i mozna smarować łapska. jest z parafiną, ale dla rąk to akurat dobrze (w gabinetach kosmetycznych są nawet specjalne zabiegu parafinowe do dłoni)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pierwszym momencie nie wiedziałam o co chodzi, ale już poprawiłam :D

      Usuń
  21. Ja mam problem z uzywaniem kremów do rak bardzo trudno mi sie do nich przekonac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zimą nie mam wyboru, ale też nie lubię... a latem cóż... staram się teraz przekonać

      Usuń
  22. Przypuszczam, że od tej parafiny i parabenów nam ręce nie odpadną :) więc jeśli pomaga i lubisz to warto stosować. Ja na szczęscie nie mam aż takich problemów z dłońmi, więszość kremów się u mnie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam ten krem :D jak dla mnie idealny na mroźne , zimowe dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam Balsam do ciała Neutogeny :) Zapraszam do przeczytania mojej recenzji o nim :)

    OdpowiedzUsuń