La Roche Posay, Effaclar Duo (Krem eliminujący zmiany trądzikowe o podwójnym działaniu)
Od roku walczę z trądzikiem tzw. hormonalnym. Niedoskonałości występują u mnie głównie na brodzie i w okolicy ust, a także na dekolcie i górnej części pleców. Gdy domowe sposoby zawiodły, postanowiłam sięgnąć po dermokosmetyki. Na moją twarz bardzo pozytywnie zadziałał krem Pharmaceris T 5%, ale gdy się skończył postanowiłam, że wypróbuję czegoś nowego. W końcu gdy za długo będziemy używać jednego preparatu skóra się za bardzo przyzwyczai. Mój wybór padł na wcale nie najtańszy krem Effaclar Duo La Roche Posay. Czy był warty zakupu?
Opis producenta
Wskazania: Nasilone niedoskonałości.Effaclar Duo jest kompletną pielęgnacją zawierającą 4 składniki aktywne, aby skutecznie działać na dwa główne objawy trądziku:
- zapalne zmiany trądzikowe (krosty i grudki): niacynamid i pirokton olaminy aby oczyścić skórę i chronić przed powstawaniem nowych zmian trądzikowych,
- zaskórniki: połączenie LHA z kwasem linolowym aby odblokować pory i eliminować martwe komórki odpowiedzialne za ich zatykanie.
Uzupełnieniem składników aktywnych jest woda termalna z La Roche Posay o właściwościach kojących i zmniejszających podrażnienia.
Rezultat: Pory są odblokowane, a zapalne zmiany zredukowane. Skóra jest gładka i oczyszczona. Krem długotrwale przywraca równowagę skórze, aby nadać jej zdrowy wygląd.
Sposób użycia: Nakładać rano i wieczorem na całą twarz. Doskonała baza pod makijaż. Nie powoduje powstawania zaskórników.
Cena
Skład
Pierwsze wrażenie
W kartonowym pudełeczku znajduje się tubka z miękkiego tworzywa, odkręcana, z wąskim dozownikiem na końcu. Pudełko nie jest zafoliowane, więc równie dobrze każdy mógł przed nami wyjąć krem i "wypróbować". Pozostaje tylko mieć nadzieję, że tak nie było.
Konsystencja według producenta jest kremowo-żelowa, nietłusta, matująca i odświeżająca. Od siebie dodam, że krem jest dość wodnisty i o mlecznym zabarwieniu. Ma świeży, lekko konwaliowy zapach charakterystyczny dla kosmetyków La Roche Posay.
Krem łatwo rozsmarowuje się po twarzy i wchłania się szybko niczym woda. Mam wrażenie, że jest ona głównym składnikiem kosmetyku. No ale nie jest to jakaś zwykła, pospolita woda tylko woda termalna z La Roche Posay o rzekomych właściwościach kojących. Nie chcę zranić uczuć osób, które uważają, że H2O La Roche Posay to lepsze H2O niż butelka chociażby naszej Muszynianki i warto płacić 130 zł/l, ale ja jestem dość sceptyczna. No ale o tym kiedy indziej.
Działanie
Na początku stosowałam na noc na całą twarz. Po 3 dniach musiałam na chwilę go odstawić, bo buzia była przesuszona, zaczerwieniona i nawet trochę opuchnięta. Uznałam, że lepiej będzie go stosować 2 razy w tygodniu. Później stosowałam już codziennie na okolice brody i ust i raz w tygodniu na całą twarz. Po kuracji Pharmacerisem 5% z początku miałam spokój, ale po miesiącu z La Roche Posay było już tylko gorzej. Wróciły podskórne grudki i białe, bolące pryszcze. Nie zauważyłam, żeby krem przyspieszał ich gojenie się. Niestety, po gładkiej buzi wolnej od niedoskonałości pozostało już tylko wspomnienie. La Roche Posay nawet nie pomógł mi utrzymać cery w takim stanie, w jakim była po Pharmacerisie.
Kremu Effaclar Duo używałam również na dekolt i plecy i tu o dziwo spisał się rewelacyjnie. Odkąd go używam, czyli codziennie wieczorem od około 3 miesięcy, nie mam żadnych zmian trądzikowych na dekolcie i sporadycznie zdarza mi się pojedynczy stan zapalny na górnej części pleców. Zanim zaczęłam smarować te miejsca kremem, były całe wysypane krostami. Ponadto zauważyłam, że krem wybielił mi blizny, które zostały po wypryskach. Oczywiście wymagało to czasu, ale obecnie są ledwo widoczne, co bardzo mnie cieszy. Nareszcie mogę ubrać bluzkę z dekoltem zamiast T-shirtu pod samą szyję. Chyba nie muszę mówić jak poprawił mi się humor! Kupuję jak szalona kolorowe bluzki na ramiączkach :)
Plusy
- Wyeliminował moje zmiany trądzikowe na dekolcie.
- Praktycznie wyleczył mi zmiany trądzikowe na plecach.
- Wybielił blizny.
- Dostępny stacjonarnie.
- Nie pozostawia tłustego filmu na skórze.
- Matuje cerę.
Minusy
- W ogóle nie pomógł mi stosowany na twarz. Wróciły grudki i pryszcze.
- Nie przyspieszał gojenia się pryszczy.
- Nie "wyciągnął" podskórnych grudek.
- Twarz po jego stosowaniu była bardzo podrażniona i przesuszona, piekła. W pewnym momencie byłam czerwona jakbym poparzyła się na słońcu.
- Nie pomógł mi nawet utrzymać twarzy w takim stanie, w jakim była po stosowaniu innego kremu.
- Pory nie są mniej widoczne.
- Buzia nie wygląda tak ładnie, jak po Pharmacerisie - skóra nie jest tak gładka, promienna, wypoczęta, oczyszczona.
- Wysoka cena regularna.
- Zapach może po jakimś czasie trochę drażnić.
Moja ocena
Effaclar Duo La Roche Posay wywołał u mnie całkowicie skrajne odczucia. Z jednej strony jestem nim rozczarowana, z drugiej zachwycona. Nie mam innego wyjścia jak wystawić mu dwie oceny.
Twarz- na tym polu Effaclar Duo zupełnie się nie popisał. Nie leczył, nie zapobiegał, podrażnił.
2/5
Słaby
Dekolt i plecy- krem zlikwidował trądzik na dekolcie i wybielił blizny. Okazał się również skuteczny w walce z niedoskonałościami na plecach.
5/5
Mój HIT!
Nie mam pojęcia dlaczego krem tak pomógł mi na dekolt i plecy, a na twarz w ogóle nie zadziałał. Widocznie wszystko zależy od rodzaju skóry dlatego warto spróbować i przetestować go samemu. Ja bardzo się cieszę, że go kupiłam.
W sumie trochę strach teraz użyć go na twarz :) Cieszę się jednak, że pomógł na dekolt i plecy. Z tymi sama miałam przez chwilę niezły problem, ale na szczęście wszystko się jakoś unormowało :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, bo to bardzo dokuczliwy problem. Sama wiem jak to potrafi skopać humor i samoocenę :(
Usuńu mnie wlasnie swietnie sie sprawdza
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od rodzaju cery jak widać :)
UsuńPokładałam w nim wielkie nadzieje, niestety nie sprawdził się i trądzik pozostał :(. Chcę wypróbować serię T z Pharmaceris. :)
OdpowiedzUsuńKrem 5% jest bardzo delikatny i możesz na początku nie widzieć efektów, trzeba być cierpliwym. W sumie myślę, że lepiej jest smarować twarz małym stężeniem kwasu i likwidować problem stopniowo niż od razu palić sobie skórę.
UsuńMimo już wieloletniej walki z trądzikiem nigdy nie zdecydowałam się na ten krem, z powodu częstych opinii o nieskuteczności na twarzy. Ale teraz czytałam pozytywne opinie o LA ROCHE EFFACLAR DUO PLUS, ciekawi mnie właśnie ta wersja:)
OdpowiedzUsuńIle ludzi tyle opinii. Wiadomo, nie wszystko każdemu pasuje. A nie wiesz czym on się różni od tej wersji? Ja teraz kupiłam Effaclar K.
UsuńI jak lepiej się sprawdza K niż Duo? :) właśnie zastanawiam się w który zainwestować. Używam teraz próbkę duo i moja twarz jest bardzo czerwona i tak jakby przesuszona ale cały czas się świeci...
UsuńHmm szczerze mówiąc nie wiem, bo K używam tylko do dekoltu i pleców. Wróciłam do Pharmacerisa T 5%. Jest delikatniejszy, nie wysusza i mi osobiście pomaga. Effaclar Duo był chyba dla mnie za mocny i podrażniając wyrządzał więcej szkody niż pożytku. A punktowo kupiłam Benzacne w aptece za 10 zł i też jest super.
UsuńMieliśmy go i stosowany na twarz nie przypasował, nic nie pomagał:(
OdpowiedzUsuńU mnie też nie, wolę Pharmacerisa. Kusi mnie jeszcze wypróbowanie podobnych kremów innych firm np. Iwostin.
UsuńNa twarz byłabym sie go uzywac przez to, że wysusza twarz :(
OdpowiedzUsuńJak używa się w odstępach dwudniowych to nie jest tak źle. Najgorzej przesadzić, bo wtedy twarz jest czerwona jakby się poparzyła.
Usuńu mnie sprawdził się całkiem nieźle na twarzy, stosowałam go doraźnie i punktowo :)
OdpowiedzUsuńU mnie punktowo nie działał nic a nic. Teraz kupiłam sobie punktowo Tribiotic w saszetce, bo naczytałam się, że pomaga. Stosowałam kiedyś gdy przebiłam sobie uszy.
UsuńWłaśnie szukam dobrego kremu, który wyeliminuje zmiany trądzikowe ;)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdził się dużo delikatniejszy Pharmaceris T 5% :)
UsuńJa na szczęście (odpukać!) nie mam żadnych problemów z trądzikiem, w żadnym miejscu. Także nie ryzykowałabym z położeniem go na buzię ;P
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że znalazłaś dla niego inne zastosowanie :)
Ja też kiedyś nie miałam, ale teraz gdy już nie jestem nastolatką mnie dopadł :/
Usuńno, teraz przynajmniej będziesz miała więcej fajnych ciuchów w szafie ;]
OdpowiedzUsuńMam w planach go zakupić kiedy skończy się mój klindacin t, potrzebuję chwilowego zamiennika, żeby skóra się nie przyzwyczaiła.
OdpowiedzUsuńU mnie ten krem kiedyś też się nie sprawdzał na twarzy i miałam nadzieję, że w nowym wydaniu będzie jednak skuteczny. Wczoraj zaczęłam stosować miejscowo Skinoren, zobaczymy co z tego wyniknie.
OdpowiedzUsuńa do kiedy jest ta promocja w super pharm? i czy jest ona dla wszystkich klijentów? proszę o odpowiedz
OdpowiedzUsuńHmmm ja również mam mieszane uczucia, ale opowiem Ci moją historię, która skńczyła się całkowitym pozbyciem się zaskórników, a nie tylko chwilowym. Effeclar jest bardzo dobrym kosmetykiem, tylko że bardzo SILNYM i dziwię się, że producent każe go trjaktować jak bazę pod podkład, ale wydaje mi się, że ma na myśli naprawdę prawdziwy trądzik. Ja zakupiłam go dzięki pani z apteki, która pomogła mi dobrać kosmetyki. Zdołowana i walcząca z okropnymi zaskórniami w okolicy kącików ust i brody - to naprawdę było straszne, cały czas było widać te ,,wągry", które manualnymi sposobami wychodziły bardzo ciężko i były ,,twarde" jak pasek, po ich usunięciu twarz była zmasakrowana. Były gorsze i lepsze dni, ale zaskórniki były zawsze gdzieś tam pod skórą. Walczyłam z tym 1,5 roku. Używałam linii Vichy, ale to nie poprawiało kondycji całej skóry - mam suchą cerę i muszę również dbać o nawilżenie. Ale ok, dalej - udałam się do apteki w celu zakupienia kosmetykó od Dr.Hauschka, które są nieziemsko drogie, trafiłam na super panią i odradziła mi Hauschkę na rzecz tańczego La Roche twierdząc, że w moim problemie to sprawdzi się w zupełności, będzie jednak wymagało czasu i cierpliwości. Opisałam jej moją skórę, zadała parę pytań, przede wszystkim co używam - tutaj odradziła mi Vichy, ponieważ ono bardzo wysusza skórę co przy mojej już suchej powodowało do desperackich prób ratowania siebie i wydzielania większej ilości sebum, czyli zaburzyłam nimi równowagę czy jakoś tak. Oprócz Vichy używałam też na noc nawilżającego kremu z La Roche Toleriane Riche (naprawdę polecam!), pani powiedziała że to trafny wybór i dobrała do tego krem na dzień - ponieważ Toleriane jest tłustawy-kremowy i twarz by po prostu pływała - Hydraphase UV Intense Legre, krem z filtrem UV do którego nie byłam z początku przekonana z powodu konsystencji i wrażenia, obecnie nie wyobrażam sobie lepszej bazy pod podkład i na dzień dodatkowo wzbogaconej filtrem UV, do tych dwóch rzeczy doszedł Effaclar K - tutaj pani zaznaczyła, że moja skóra jest delikatna i, że ten krem mogę używać jedynie na partie z zaskórnikami na brodzie, resztę twarzy smarować Hrydra lub Toleriane ponieważ on jest bardzo ostry i mocny. Dla tego z takimi kosmetykami naprawdę trzeba uważać, aż nie chce myślęć co ty bidulko przeżyłaś dając Effaclar na całą twarz! I wszystko to wina producenta i nieodpowiednim informacjom na opakowaniu. Z Effaclara też nie byłam zadowolona tak szczerze powiedziawszy, denerwowała mnie konsystencja. Pani z apteki uprzediła mnie, że na początku moja skóra wręcz się pogorszy ponieważ będzie usuwała niechcianych gości, a to niestety nigdy nie jest estetyczne i te wągry/zaskórniki muszą niestety wyjść. Faktycznie pierwsze 6 miesięcy nie było szałem, ale uparcie robiłam dalej jak mi kazała, kosmetyki oprócz Toleriane okazały się bardzo wydajne i wystarczą mi spokojnie na 4 miesiące więc w przeliczeniu tej inwestycji na miesiąc nie ma tragedii. Do tego dobrałam żel do mycia twarzy Effaclar - świadomie wiem, że jest wysuszający, ale zawsze po nim dają zastrzyk nawilżenia w postaci Toleriane i wychodzi w moim przypadku na plus - twarz naprawdę jest ozyszczona a następnie nawilżona. Raz się pomyliłam i kupiłam żel z lini Toleriane co było okropieństwem i mazią śmierdzącą farbą fuj. No nic wracając do sedna to te kosetyki można w świetny sposób mieszać między sobą i dopasować super zestaw dla siebie. Używam tego samego od 1,5 roku a moja skóra (tfu, tfu) jest w super kondycji. Nie używam peelingów - mam chusteczkę muślinową z Liz Earle i Tobie również gorąco polecam. Ten Effaclar spróbuj może używać na ,,chore partie" tam gdzie problem jst najgorszy i nastaw się, że to będzie ,,wyłaziło". Inne kosmetyki często chowają problem na chwilę, potem gdy skóra się przyzwyczaja to wychodzi to wszystko ze zdwojoną siłą. Co do wody termalnej to też wydawało mi się śmieszne, ale ja widzę różnicę np. wole tą z Vichy jak z La Roche i dodam, że gdybym mieszkała w Polsce to NIGDY bym jej nie kupiła. Życzę wytrwałości i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDobrze że pomógł choć na plecach, choć jednym służy, innym nie. Tak to już jest z tymi kosmetykami. ;)
OdpowiedzUsuńja używam La roche od 3 miesięcy i na początku miałam na Twarzy to samo co Ty ale czytając dużo opinii to jest po prostu wysyp pryszczy ukrytych i utajonych pod skórą. Pierwsze efekty zobaczyłam po 2 tubce kremu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
hej, uzywam od prawie 3 tygodni na dzien kremu la roche posay effeclar duo ( i z 3/4 razy uzylam tez na noc) i od paru dni widze masakryczne pogorszenie w postaci bialych grudek doslownie a calej twarzy nawet w miejsach ktore mialam czyste tj skronie i srodki polickzkow. pierwszy tydzien mialam efekt wow:pory mega zwezone, jak dotykalam twarzy to idealnie gladka i widocznie mniej wagrow.a teraz widze 3 dzien te kaszke-grudki WSZEDZIE. nie weim co zrobic czy totalnie odstawic ten krem czy dalej uparcie stosowac.pomocy. ps. moim problemem nie sa typowe pryszcze tylko zapchane pory ktore przeradzaja sie czesto w stan zapalny.
OdpowiedzUsuńNie wiem co ci doradzić. Jedni mówią, że to chwilowe pogorszenie warto przeczekać, bo skóra się oczyszcza a inni, że jeśli kosmetyk nie służy to trzeba go zmienić. Ja obecnie używam na noc Pharmaceris 5% i na dzień Avene Cleanance Expert i tak już od 2 lat, La Roche już dawno nie kupuję...
Usuń