Listopadowe zakupy i nowości!

09:57 Pepa 62 Comments

Jak tam pogoda w Waszych miastach? U mnie w Wiedniu od tygodnia jest paskudnie! Nie ma co prawda mrozu, ale cały czas pada, jest ponuro i wieje zimny wiatr. Coraz częściej mam ochotę zwinąć się w kulkę i przespać tę końcówkę jesieni. No ale od czego są zakupy! One zawsze poprawiają humor. Zapraszam Was na mały przegląd listopadowych nowości.

Na początku listopada byłam w Polsce i kupiłam sobie na hali targowej takie butki. Kosztowały 150 zł. Miałam trochę problem, bo okazało się, że w środku nie są zbyt solidnie zrobione i przez to niewygodne, ale na szczęście dodatkowa wkładka załatwiła sprawę.
Podobają mi się i nie chcę ich oddawać, ale za tę cenę powinny być lepszej jakości. Było mi bardzo przykro, gdy już pierwszego dnia zaczęły się w środku rozwalać. Teraz w dodatku okazało się, że przemakają. No nic, zostawię je sobie na mniej deszczowe dni i na drugi raz zastanowię się kilka razy zanim kupię coś na bazarku.
Ta kurtka ze zdjęcia powyżej ma już spokojnie 3 lata, jeśli nie więcej. Z początkiem jesieni wyprałam ją sobie i przygotowałam na następny sezon, ale czułam się w niej jakoś tak buro i nieszczególnie. Jak ziemniak albo listopadowy, zwiędły liść. Stwierdziłam, że na takie ponure, jesienne dni potrzeba mi czegoś żywszego i wybrałam kurtkę w kolorze, którego nigdy specjalnie nie lubiłam: czerwoną!
Znalazłam mniej więcej taką jak chciałam w Pull and Bear, ale stwierdziłam, że lepiej wstrzymać się z zakupem, bo może po Świętach przecenią... Mój M. chyba widział, jak mi się ten płaszczyk podoba, bo sprawił mi wcześniejszy mikołajkowy prezent! Powiedział, że później pewnie nie byłoby mojego rozmiaru i bym żałowała. Bardzo się z tej kurtki cieszę!!! Jest cieplutka i po prostu dobrze się w niej czuję. Nie wiem dlaczego wcześniej nie lubiłam czerwonego, przecież to piękny kolor!
Idąc tym tokiem myślenia, sprawiłam sobie jeszcze czerwony sweterek. Na Black Friday była w Vero Modzie obniżka -25% na wszystko i kupiłam go za niecałe 15 euro. Fajnie pasuje do czarnych legginsów albo do spódniczki. No i jeszcze torebka, która przyszła do mnie z Chin i odebrałam ją gdy byłam w Polsce. Identyczna jak ta biała z październikowego wpisu zakupowego. Kosztowała mnie 25 zł  już razem z wysyłką. Jakościowo jest dużo lepsza od podobnych torebek w sieciówkach i w dodatku duuużo tańsza!
Spódniczkę udało mi się upolować na promocji w C&A za 5 euro (!) i okazała się lepsza od dużo droższych, które do tej pory mierzyłam w sklepach. W Colloseum kupiłam za 15 euro szary sweterek z diamencikami, też w promocji. Rękawiczki to takie zwyklaczki z C&A, za dwie pary zapłaciłam 5 euro. Jedne sobie zostawiłam, a drugie dałam mojemu M.
W spódniczce chodzę teraz praktycznie cały czas, bo rozwaliły mi się jedyne dżinsy jakie miałam, a znalezienie nowych nie jest prostą sprawą. Albo w jakieś wchodzę ale są za luźne w biodrach i brzydko odstają, albo teoretycznie w biodrach byłyby dobre... gdyby zmieściłby mi się w nie tyłek. No nic, kupiłam kilka par ciepłych rajstop i w Primarku takie grube rajtki bez stopek za 4 euro. Mam jeszcze legginsy, więc póki co przeżyję bez spodni, a po Świętach się czegoś poszuka na wyprzedażach :).
Jeśli już jesteśmy przy Świętach, tu też mam trochę nowości! W Wiedniu jarmarki bożonarodzeniowe wystartowały już w połowie listopada i udało mi się już zgromadzić trzy kubeczki. Na każdym jarmarku są inne i kosztują mniej więcej 3 euro. Ja swoje zdobyłam na Christkindlmarkt pod Rathausem. Moim zdaniem tam jest najładniej! Pokażę Wam wszystko przy okazji kolejnego wpisu "miesiąc w zdjęciach". Ten uroczy stworek to Renek. Dostałam go od mojego M. razem z zapasem cukierków i noszę zawsze przy sobie w torebce!
Kupujecie adwentowe kalendarze? Ja chyba nigdy z nich nie wyrosnę!
Gdy na początku miesiąca byłam w Polsce, dostałam od rodziców nową książkę Małgorzaty Musierowicz "Wnuczka do orzechów". Uwielbiam powieści z serii Jeżycjada. Pierwszą książkę MM przeczytałam gdy miałam może z 10 lat i od tego czasu wyczekuję premiery następnych, a bohaterki serii dorastają razem ze mną. Od Teściowej (która jak się okazało, czyta czasem mojego bloga!) dostałam zamówione wcześniej żele pod prysznic z Avonu. Waniliowy już nawet w połowie zużyłam. Bezbarwny lakier Manhattan kupiłam za jakieś 3 euro, bo przepadł mi mój Inglot. Oczywiście znalazł się od razu gdy przyniosłam do domu ten nowy :). W DM pokusiłam się jeszcze na szampon Balea, ale nie chciałam go już nawet fotografować, bo bardzo żałuję tego zakupu. Te z Was, które czytały recenzję wiedzą jak mnie urządził!
Z takich drobnych przyjemności sprawiłam sobie kapsułki Dolce Gusto. Tanie nie są, bo wydałam na nie 5,50 euro, ale z drugiej strony tyle też kosztuje tu jedna kawa na mieście, a z tego wyjdzie przecież 16! W Polsce kupiłam sobie jabłkowo-cynamonową świeczkę Glade w Biedronce za 9 zł. Tu za taką samą trzeba dać 4,50 euro, czyli dwukrotna przebitka na cenie! Podobnie jest tu z innymi rzeczami, no ale nie ma co narzekać.
I jeszcze taki mały drobiazg, ściereczki do kuchni z Primarka 3 euro/3 szt. Znalazł je... mój M.! No i wreszcie mamy swoje a nie przywłaszczone od Mamy, Teściowej albo Babci :).
To by było na tyle jeśli chodzi o moje listopadowe zakupy. Podobnie jak w październiku nie kupowałam za dużo kosmetyków, tylko przeznaczyłam pieniądze na nowe ubrania, z których jestem bardzo zadowolona! W grudniu już niestety załamałam się i złożyłam zamówienie w dniu darmowej wysyłki, ale o tym będzie na blogu za miesiąc.
A jak tam Wasze listopadowe zakupy? Szalałyście w drogeriach, czy też zafundowałyście sobie kosmetyczny odwyk?

Zobacz też:

62 komentarze:

  1. bardzo fajne zakupy :)
    ostatnio jak byłam w DE to widziałam te ściereczki w Primarku i trochę żałuję, że ich nie kupiłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze będzie okazja! Tylko jest z nimi mały problem, że szkoda ich używać :P

      Usuń
  2. Uwielbiam adwentowe kalendarze, mi też się nigdy nie znudzą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja swoje buty kupiłam na allegro. Miałam trochę obaw,ale znalazłam sprzedawcę u którego buty mogłabym zwrócić w ciągu 30 dni.Na całe szczęście są ciepłe, nie przemakają i własnie takie jakie chciałam :) U mnie z nowościami skromnie, jakoś nie wydawałam kasy wiedząc, że kończy się staż i trzeba trochę pasa przyciąć, tylko te najpotrzebniejsze rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się cieszę, że w zeszłym miesiącu kupiłam też inne buty, bo nie miałabym w czym chodzić. Myślałam, że te będą bardziej na deszcz, bo tamte z zamszu... ale okazało się, że sprawują się lepiej od lakierowanych i nie przemakają!

      Usuń
  4. mnie kusił w Douglasie kalendarz adwentowy z próbkami perfum i kremów i balsamów :D cena natomiast odstraszyła...130pln :D
    Ja niestety odzieżowych inwestycji nie zrobiłam...podobają mi się strasznie Twoje buciki i sweterek :D spódnica też, choć nie na mnie :/
    Ja w listopadzie mało kupowałam, za to pierwsze dni grudnia wyczyściły mi konto - prezenty, półprodukty kosmetyczne, ziółka...ajajaj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo tu też było coś takiego w Mullerze, ale cena też powalająca, chyba coś nawet koło 100 euro!! Ja w grudniu też zaszalałam na tej darmowej wysyłce. Zazdroszczę, że masz już prezenty, mnie dopiero czeka bieganie po sklepach.

      Usuń
  5. świetne zakupy :-)
    oba sweterki bardzo mi się podobają, a Renek uroczy :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna ta kurtka :) sweterek też bardzo mi się podoba. Ja właściwie mam szafę bardzo ubogą kolorystycznie (głównie czerń, szarość, biel, kobalt) ale czerwień w niej gości w postaci bluzek i marynarki :) śliczny kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też tak zawsze było. Praktycznie tylko brązy, cappucino, beże i czernie, szary też oczywiście. W tym roku jakoś się przełamałam i najpierw zaczęło się od kolorowych ciuchów na lato. Jak zrobiło się zimno i założyłam moje ziemniakowate odzienie z zeszłego roku, to zatęskniłam za tymi kolorami i teraz chcę kupić więcej ubrać w żywych barwach :)

      Usuń
  7. Ściereczki do kuchni mnie urzekły :)

    OdpowiedzUsuń
  8. qrcze - trafiam tu tak często, że w końcu chyba wykonam ten krok i dodam się do Twojego bloga :3 powinnaś częściej się pokazywać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię za bardzo jak mi się robi zdjęcia (te mi zrobił M. na siłę trochę), ale postaram się bardziej przełamać :). Super, bardzo mi miło i już idę Cię odwiedzić :)

      Usuń
  9. kalendarz adwentowy to konieczność! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też zbieram! Mam już trochę w kolekcji - Dziecko piątku, Nutria i Nerwus, McDusia i jeszcze kilka tomów ale nie wiem, które dokładnie, bo też zostały w PL :(. Ja się ostatecznie przekonałam do spódnicy gdy podarły mi się gacie, bo nie miałam wyjścia :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne nowości , szkoda że z bucikami tak wyszło bo są na prawdę ładne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyżej będę chodziła w nich jak nie pada, bo na szczęście mam jeszcze drugą parę butów :D

      Usuń
  12. Aż szkoda zacząć je używać :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej jakie fajne zdjęcie z wiewióreczką :D
    Najbardziej podobają mi się zakupy ciuszkowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja szafa już się prosiła o jakieś zmiany, ja też najbardziej cieszę się z ubrań i już nie będę tyle wywalać pieniędzy na kosmetyki :)

      Usuń
  14. Świetne te zakupy. Płaszczyk, sweterki i spódniczka rewelacja!! :) Bardzo podobają mi się również ściereczki.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mam lepszy humor jak wkładam ten płaszczyk :D

      Usuń
  15. Strasznie podoba mi się ta czerwona kurteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ściereczki są śliczne! uwielbiam takie ładne drobiazgi do domu. A, kalendarze adwentowe też uwielbiam i oczywiście mam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super smakują z nich czekoladki, pewnie dlatego, że można codziennie zjeść tylko jedną :D

      Usuń
  17. O, poszukuję właśnie sweterka ale żaden, który mi się podoba na mnie nie pasuje :( I też lubię kalendarze adwentowe <3 A waniliowy żel zużyłabym równie szybko -uwielbiam waniliowy zapach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie ja spodziewałam się że będzie fajniejszy, chyba wolałam wersję Winter Cocoon :)

      Usuń
  18. Bardzo fajne ciuszki, a środkowy żel z Avonu super pachnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie próbowałam, bo trzymam się dzielnie i czekam, aż wykończę ten waniliowy :D

      Usuń
  19. Świetne zakupy, kurtka jest ładna i wygląda na cieplutką:)
    U mnie w listopadzie było skromnie z zakupami, ale już zrewanżowałam to sobie 2 grudnia przy z okazji DDD :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Buty za 150zł powinny być wygodne. Bez naszej interwencji. Wiewióreczka jest urocza. Ja lubię kolor czerwony, blondynką przeważnie jest w nim ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Również kalendarze adwentowe muszą u mnie być :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Spodniczka jest ekstra! Podoba mi się :D I książkę którą masz chętnie bym przeczytała :)
    u mnie z zakupami bez mega szaleństw, choć trochę tego przybyło

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubie ogladac takie zakupowe posty :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Śliczne kubeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo podoba mi się Twoja czerwona kurtka. Jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  27. Zdjecie z wiewiora jest niesamowite!

    Kurteczka ma swietny fason!

    Ogolnie piekne zakupy! szkoda tylko, ze buty okaxaly sie taka tandeta za taka cene...

    OdpowiedzUsuń
  28. Te ściereczki są mega słodkie! Ostatnio bardzo mi się podoba paryski motyw

    OdpowiedzUsuń
  29. u mnie pogoda taka sobie, bardzo zimno ale przynajmniej nie pada ;)
    ściereczki bardzo fajne! ♥

    zapraszam :)
    http://thejustysiablog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Kalendarz adwentowy co roku w grudniu musi wisieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zakupy zawsze mile widziane :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wielkie dzięki za tego posta! Na śmierć zapomniałam o nowej książce. Uwielbiam Jeżycjadę! Od kilkunastu lat czytam i czytam i nawet kilka razy od początku! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetne zakupy, zel z Avon żółty tez posiadam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja jestem na kosmetycznym głodzie:( Muszę oszczędzać na prezenty gwiazdkowe, do tego dochodzą urodziny połowy moich znajomych i mojego faceta.......

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja trochę poszalałam :D Trochę bardzo :x Nowości super :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Buty są bardzo fajne, lubię lakierowe wstawki w obuwiu. A kurtka jest świetna, nie wiem czemu nie lubiłaś czerwonego koloru, to jeden z moich ulubionych :D Sama bym sobie taką kurtkę kupiła, bo jest bardzo ładna, ale ten rok jeszcze przechodzę w starej :)
    I też mam świeczkę z Biedronki, ale kupiłam sobie tę o zapachu owoców leśnych, uwielbiam jej zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja nie trawię na sobie czerwonych i pomarańczowych ubrań. źle się w nich czuję i źle wyglądam. a buty już od dawna kupuję głównie w sieciówkach typu ccc czy deichmann. fakt, że z ich jakością różnie bywa i też czasem szybko się rozlatują ale za to nie ma najmniejszego problemu z reklamacją. często jest tak, że akurat pod koniec sezonu oddają mi kasę za rozwalone buty, a na nowy sezon za te same pieniądze kupuję inne ;) mi to pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  38. Tez musze sobie nowe ubrania sprawić :) w listopadzie aż tak duzo nie Wydałam.. No moze trochę... : p

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetna kurteczka i super w niej wyglądasz! A sweterek to tylko kolejny dowód na to, że czerwieni nie należy się bać. Przyjemności z używania wszystkich listopadowych nowości!
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń