KĄCIK PORAD PEPY: jak zatrzymać opaleniznę na dłużej?

10:35 Pepa 62 Comments

Na drzewach powoli zaczynają żółknąć liście, słońce jest już bardziej delikatne i nie grzeje tak mocno jak zaledwie miesiąc temu a dni niestety są coraz krótsze. Dla mnie, jak i dla większości z Was wakacyjne wyjazdy są już wspomnieniem, pozostały pamiątki, zdjęcia i opalenizna, którą każdy chciałby się cieszyć jak najdłużej.
W dzisiejszym KĄCIKU PORAD PEPY kilka sposobów na utrwalenie letniej opalenizny. Zapraszam do czytania! :)

SPOSOBY NA UTRWALENIE OPALENIZNY

DIETA BOGATA W BETA-KAROTEN
Beta karoten, czyli prowitamina A, która gromadzi się w tkance podskórnej nadając skórze kolor opalenizny. Oprócz tego jest naturalnym antyoksydantem, spowalnia procesy starzenia skóry, a barwnik zgromadzony w skórze odbija niekorzystne działanie promieni i pełni rolę filtra słonecznego, zapobiegając poparzeniom i zmniejszając nadmierną wrażliwość na słońce. Beta-karoten znajdziemy nie tylko w marchwi, ale także w morelach, melonach, pomidorach, papryce, a nawet w dyni, szpinaku, sałacie i brokułach! Warto więc jeść dużo warzywnych sałatek (np. cezar), leczo, zupę pomidorową i pić sok z marchwi, najlepiej ten własnej roboty! Jeśli szukacie gotowego rozwiązania, zawsze można sięgnąć po beta-karoten w tabletkach czy kapsułkach, ale wiadomo- nie należy z tym przesadzać! Nie zapominajmy także o tłuszczach (zwłaszcza tych bogatych w kwasy omega 3 i 6), bo to w nich beta-karoten się rozpuszcza. Warto wzbogacić dietę w ryby, olej słonecznikowy, rzepakowy i oliwę z oliwek.
ODPOWIEDNIA PIELĘGNACJA SKÓRY
Aby jak najdłużej cieszyć się opalenizną lepiej zrezygnować z długich kąpieli w wannie z gorącą wodą na rzecz prysznica. Długa, gorąca kąpiel rozmiękcza naskórek i ułatwia jego usuwanie, przez co opalenizna szybko znika. Lepiej zaprzestać na jakiś czas także korzystania z sauny, jacuzzi czy łaźni parowej. Należy pamiętać, żeby obowiązkowo po każdej kąpieli (a najlepiej 2 razy dziennie) nawilżać i natłuszczać skórę regenerującymi balsamami, kremami czy mleczkami. Najlepiej sprawdzą się balsamy po opalaniu. Ja bardzo polecam POSTHELIOS La Roche Posay, który rewelacyjnie nawilża, natłuszcza a w dodatku pachnie trochę jak plażowe olejki i miło kojarzy się z wakacjami. Nie zapominajmy także o nawilżaniu skóry od środka, czyli piciu przynajmniej 2 litrów wody dziennie.

NATURALNE SAMOOPALACZE
Można również sięgnąć po produkty poprawiające koloryt skóry. Naturalnym samoopalaczem jest masło kakaowe, które przy systematycznym stosowaniu uwalnia melaninę i nadaje skórze delikatny odcień opalenizny. Można także wzbogacić swoje ulubione balsamy lub masła olejkami lub skomponować własną mieszankę. Sprawdzi się tu olej z marchwii (najlepiej wymieszany ze słonecznikowym, żeby był lepiej przyswajany i bardziej równomiernie się rozprowadzał) lub olej buriti, który jest najbogatszym źródłem karotenu i posiada go nawet 5 razy więcej niż marchew. Naturalnym samoopalaczem jest także ekstrakt z korzeni, świeżych liści lub łupin orzecha włoskiego, który nadaje skórze piękny złoto-brązowy odcień. Za działanie brązujące odpowiada tu juglon, który wchodzi w reakcję z keratyną naskórka. Oprócz tego, że poprawia koloryt skóry, ma także właściwości przeciwnowotworowe. Ekstrakt można uzyskać samemu, wystarczy zetrzeć zielone łupiny orzecha na tarce i wycisnąć sok przez bawełnianą szmatkę lub przez około 8 godzin obgotowywać całe orzechy, następnie odsączyć wywar i dodać łyżkę octu. Orzechy i liście muszą być świeżo zerwane, ponieważ podczas usychania juglon zanika w procesie polimeryzacji. Jeżeli lubicie bawić się w DYI, można wymieszać razem podane składniki i przygotować własny bronzer. Można użyć do tego celu ulubionego balsamu lub masła (najlepiej naturalnego masła shea), dodać odrobinę kakao lub ekstraktu z herbaty oraz składniki, o których napisałam wcześniej.

INNE SPOSOBY
Jeśli wolicie gotowe rozwiązania, zawsze możecie kupić w drogerii samoopalacz, chociaż ja bardziej polecam balsamy brązujące. Mój ulubiony to DAX Perfecta do średniej i ciemnej karnacji, który szybko działa i nie robi plam. Lepiej odpuścić sobie solarium, które jest niezdrowe i w dodatku wysusza skórę, przez co naturalna opalenizna szybciej znika. Zamiast tego można wybrać się na spacer, rower czy posiedzieć w ogródku. Przy jesiennym słońcu i krótkotrwałej ekspozycji co prawda nie zauważymy zmian w kolorze skóry, ale jest to świetny patent na utrwalenie wcześniej nabytej opalenizny i cieszenie się nią do później jesieni.

A jakie są Wasze sposoby na utrwalenie opalenizny?

62 komentarze:

  1. Mnie jeszcze nigdy w sumie nie zależało na przedłużeniu opalenizny. Kiedyś się zastanawiałam nad kupnem Belissy Sun czy czegoś takiego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie wygląda to identycznie :)

      Usuń
    2. Belissa kosztuje 30ileś zł, a SunForte jakieś 8 zł. Pani w drogerii chciała mi wciskać Belissę bo niby ma jeszcze to to i to, ale i tak wzięłam ten tańszy i byłam z niego zadowolona.

      Usuń
  2. Ja żeby zatrzymać moją opaleniznę używam balsamu bronzującego z dove i jestem zadowolona :D nie jest to ta sama opalenizna co podczas lata ale lepsze to niz bycie całkiem bladym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Dove się jakoś nie sprawdził, wolę Perfectę :D

      Usuń
  3. Kiedys opalenizna utrzymywała mi sie niemal rok, a z wiekiem coraz krócej., czasem stosuje betakaroten w kapsulkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosowałam go gdy się opalałam, bo uniknęłam poparzeń :)

      Usuń
  4. mnie sie jeszcze nigdy nie udało zatrzymać opalenizny ponieważ mam bardzo jasna karnacje ale i tak jestem zadowolona z tego co mam :) bo nie jestem tak blada jak kiedyś :) a co do samoopalaczy kiedyś używałam i powiedziałam sobie nigdy więcej bo porobiły mi się zacieki i musiałam dłuuugo chodzić w długich spodniach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam dużo jaśniejszą karnację niż np. moja mama, ale z karotenem szybko się opaliłam i nie porobiły mi się czerwone poparzenia jak to było co roku.

      Usuń
  5. Ja zwykle sięgam po balsamy brązujące. Ten z Perfecty też lubię, choć stara wersja bardziej mi odpowiadała. Na szczęście moja skóra ciężko się opala, ale długo trzyma opaleniznę. Fajny post, jak się okazuje dbając o koloryt skóry można się też fajnie dowitaminizować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, że im dłużej się człowiek opala tym ta opalenizna jest trwalsza :). Jest jakaś nowa wersja tego balsamu?

      Usuń
  6. Moją skórę ciężko opalić.. a co dopiero utrzymać opaleniznę. :P Cenne porady. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne porady! Ja niestety nie mam żadnych, bo się w tym roku w ogóle nie opaliłam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórym blady odcień skóry lepiej pasuje :D

      Usuń
  8. Oj na mnie nic nie działa ale już się przyzwyczaiłam do mego bladego lica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blada cera też jest ładna. Ja lubię złapać trochę słońca, bo wtedy nie widać moich przebarwień po niedoskonałościach.

      Usuń
  9. Super - bardzo wartościowy post :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno porady przydatne, chociaż ja tam się zbytnio nie opaliłam tego lata, zresztą powinnam unikać słońca więc w sumie nic straconego ;P
    Ja swoje wakacje mam jeszcze przed sobą, nigdzie jeszcze nie byłam w tym roku :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to teraz gdy już każdy siedzi w domu ty pojedziesz :D Też fajnie tak :)

      Usuń
  11. Ja właśnie łykam beta-karoten. I masło kakaowe lubię w ręcznym balsamie w kostce. Muszę sobie kupić olej z marchwi i dodać do następnego balsamu, sama kostka będzie miała niesamowity kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja używam mgiełki samoopalającej o której dzisiaj mam post hehe. Ale się zgrało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam, widziałam, czytałam i już skomentowałam :D

      Usuń
  13. ja się nie opalam i na opaleniźnie mi nie zależy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. Super! Ja żałuję, że już nie ma świeżych orzechów :(

      Usuń
  15. Ja ostatnio po prostu zmieniłam podejście - przestałam się opalać wcale, więc i nie mam problemu jak utrzymywać brąz na potem :) Choć nie powiem, czasem mi tego brakuje. Dotyk promieni słonecznych na skórze działa bardzo kojąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię się opalać :). Najlepiej jeszcze w ruchu :D

      Usuń
  16. ja piję soki, wyciskam marchewki ale opalenizny nie miałam więc nie mam co zatrzymać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno mogą wyrównać takie soczki trochę koloryt jak się je często pije :)

      Usuń
  17. Przydatny wpisik!! :) Ja uwielbiam opaleniznę więc chętnie bym ją zatrzymała - szkoda tylko że jej nie zdobyłam w tym roku :(:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam szczęście i w Chorwacji pogoda akurat dopisała, gdybym pojechała ze znajomymi nad polskie morze to też bym była już blada :(

      Usuń
  18. ja mam przeokroponie bo opalam sie miesiac a trzyma mi sie to tydzien ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj :(. Ja też się długo opalam. Spróbuj na drugi rok karotenu i masła kakaowego :)

      Usuń
  19. Tak co do marchewek jestem na tak u mnie się sprawdza rewelacyjnie nie wiem jak każda z nas ale ja swoją opaleniznę mam przez calusieńki rok , aż do kolejnych wakacji : ) Przydatny post : )

    Obserwuję ♥ http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem trochę biała w od lutego do kwietnia, ale później przychodzi majowe słonko :)

      Usuń
  20. muszę skorzystać z Twoich porad:D zauważyłam już, że nie mam ten opalenizny co 3 tygodnie temu :/

    OdpowiedzUsuń
  21. muszę zacząć pić sok marchwiowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj sobie kupiłam w Biedronie, ale poszaleli z ceną. 2,50 za taki mały soczek ech ale co tam, sokowirówki nie mam niestety :(

      Usuń
  22. Ja jestem z tych uważających, że opalenizna nie wygląda ładnie :P. Może taka bardzo delikatna, która nawet ni wygląda jak opalenizna... ale nic ponad to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są osoby, które faktycznie wyglądają dużo korzystniej w ogóle się nie opalając :)

      Usuń
  23. ja korzystam z naturalnych samoopalaczy:)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja się w sumie przyzwyczaiłam do swojej bladości :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Przy ciąży unikam słońca w nadmiernych ilościach żeby nie przegrzać organizmu. Tak więc jestem blada jak sciana. Ale na przyszlość zasięgne porady ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś łykałam te tabletki, ale nic mi nie dały ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi bardzo pomogły. Szybko się opaliłam i przy tym nie spaliłam :)

      Usuń
  27. Póki co, ja raz na tydzień idę na solarium, bo za niedługo wesele kuzynki mam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie nie chodzę, ale czasem można. Przed Sylwestrem tak z 2 razy pójdę zawsze i reszta balsamem brązującym :D

      Usuń
  28. Ja kiedyś smarowalam sie balsamami brazujacymi i nawilzalam skore ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że te wszystkie balsamy jednak trochę śmierdzą :(. Ja nie lubię ich za często używać.

      Usuń
  29. Mnie na szczęście ten problem nie dotyczy bo... się nie opalam :) Twarzy nie mogę, a ciała mi się nie chce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie dziwnie by to wyglądało. Ja trochę tak teraz mam, bo na twarz stosuję kremy z kwasami i szybciej mi opalenizna zeszła, a ciało nadal brązowe :)

      Usuń
  30. Pamiętam, jak pare lat temu podczas wakacji zastosowalam Belisse Sun w tabletkach i byłam z niej bardzo zadowolona - bardzo szybko się opalilam, moja skora miała wtedy naprawdę piękny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja jak co roku i tym razem nie mam niestety czego utrwalić, bo opalenizny zero ;(

    OdpowiedzUsuń